Fotografowanie dzieci jest ciężką pracą. Tu trudno jest zaplanować przebieg sesji, bo maluchy, szczególnie te najmłodsze, są nieobliczalne. Cały czas trzeba iść na żywioł i dostosowywać się ciągłej zmiany sytuacji. Idealne rezultaty daje zaangażowanie małych modeli w zabawę, żeby nie pojawiła się nuda, bo to zabójstwo dla sesji. Zresztą znudzenie w spojrzeniu osoby portretowanej niezależnie od jej wieku kwalifikuje materiał do kosza. Nie można też ciągnąć zdjęć w nieskończoność, bo dzieci zmęczone to dzieci rozmarudzone.
Dobra rada, to przygotowanie na zakończenie jakiegoś bonusa dla malucha – słodycza lub zabawkowego drobiazgu i macie gwarancję, że w przyszłości współpraca przebiegnie bezstresowo dla obu stron.
Po sesji mimo, że jesteście spoceni i wymęczeni to rezultaty złagodzą traumę, bo dzieci to fenomenalnie naturalne modele i gwarancja świetnych ujęć.