Automaty z napojami są wszędzie. Przy głównych arteriach miast, w bocznych, rzadko uczęszczanych uliczkach, przy prowincjonalnych sklepikach. Nigdy nie spotkałem zniszczonych, niedziałających czy wyczyszczonych totalnie z produktów. Ceny wahają się między 100 a 200 jenów i wszędzie są niemal jednakowe, a jeżeli różnice wystąpią to są one w pojedynczych jenach. Wybór produktów ogromny. Obowiązkowo herbata, oczywiście w kilku odmianach i w niczym nie przypominająca słodkich bełtów herbatopodobnych sprzedawanych u nas w kraju. Do tego woda mineralna, napoje witaminowe, izotoniczne, owocowe, soki i mój ulubieniec – Bikkle. Kawa? Kawa też, wszędzie zimna, gdzieniegdzie oferowana w wariancie podgrzanym. Co kto lubi…