Optyka standardowa dla 4×5 staje się szkłem portretowym, szerokokątna zaś standardem. Jeżeli z jakichś powodów potrzebny jest Wam szerokokątny obiektyw do użycia z kasetą na film zwojowy, to macie problem, bo bez bardzo dużego zapasu gotówki raczej trudno coś znaleźć. Kolejna komplikacja pojawia się jeżeli aparat nie ma Grafloka. W tej sytuacji w zasadzie jesteście skazani na rozwiązania wsuwane pod matówkę tak jak kasety na arkusze. Niestety są one, albo tanie i, raczej, kiepskie (Calumet C2 i C2N za 50 dolarów), albo koszmarnie drogie (Sinar Zoom za 500 prezydentów). Rzecz kolejna to system strefowy jak w średnioformatowym aparacie, czyli mocno uproszczony. Szaleństwa w stylu Ansela Adamsa odpadają w tej sytuacji.
Pewnym rozwiązaniem może być nabycie Linhofa Techniki 23 lub Miniature Speed Graphic, które są średnioformatowcami z możliwościami wielkiego formatu, ale nie dość, że kosztują tyle co więksi bracia to są też niewiele od nich mniejsze, a jednak tracimy możliwość korzystania z formatu 4×5.
—
Motylek z rolkasetą i Fujnon-W 135/5,6. Kodak T-max 100@100 w HC-110 dil. E, 20oC, 8 minut.