招き猫, czyli Manekineko, znane są w wielu miejscach Azji, ale chyba jednak najmocniej kojarzone są właśnie z Japonią. Napotkać je można praktycznie na każdym kroku. Tradycyjnie ich zadaniem było przyciąganie klientów, pieniędzy lub szczęścia, a czasem wszystkich trzech rzeczy na raz, stąd typowo pojawiają się przed sklepami, salonami pachinko czy na ulicach targowych. Najczęściej białe z czerwoną obróżką z dzwoneczkiem, ale można też spotkać warianty złote, czarne, niebieskie, zielone tak jednobarwne, jak i łaciate, najlepiej trójkolorowe. Zawsze jednak z uniesioną łapką, rzadziej oboma, bo w końcu jego nazwa znaczy tyle co „zapraszający kot”. Do tego krótki ogonek typowy dla lokalnej rasy kota, japońskiego bobtaila. Niewątpliwie, obok Darumy i Tanuki, jest to jedna z częściej przywożonych pamiątek z Kraju Kwitnącej Wiśni, nic więc dziwnego, że występuje w szeregu inkarnacji od małych figurek, poprzez większe, aż po olbrzymie. Czasem taki gadżet pełni dodatkowe funkcje i może być breloczkiem, skarbonką czy przypinką. Jak łatwo się domyślić w sklepach dla turystów dominują te kiczowate, plastikowe, ale przy odrobinie samozaparcia można trafić też na prawdziwe dzieła sztuki.