Jeden z najbliższych uczniów Buddy Shakyamuniego Mokuren (Maudgalyāyana) po śmieci matki poszukiwał jej we wszystkich krainach po to aby w końcu odkryć, że trafiła do krainy głodnych duchów i tam cierpi straszne męki. Próbował przekazać jej miskę z ryżem, ale jedzenie płonęło za każdym razem gdy matka brała ryż do ust. Nie wiedząc co czynić wyznał wszystko swojemu nauczycielowi i poprosił go o radę. Budda polecił mu żeby przygotował ofiary z jedzenia na koniec pory deszczowej sam zaś wraz z wieloma mnichami oddał się medytacji, studiom i rozmyślaniom, które ostatecznie przyczyniły się do uwolnienia rodzicielki Mokurena (oraz siedmiu pokoleń jego przodków) od cierpienia. Uczeń gdy się o tym dowiedział zatańczył z radości klaskając w dłonie. Miało to miejsce piętnastego dnia siódmego miesiąca.
Na pamiątkę tego wydarzenia obchodzone jest Obon. Jak ma to miejsce również w przypadku wielu innych świąt w Japonii w różnych miejscach odbywa się ono w różnych terminach. Większa część kraju świętuje od 13 do 15 sierpnia, ale na przykład w Kanto i Tohoku obchody mają miejsce miesiąc wcześniej (13-15 lipiec), do kompletu na Okinawie data jest ruchoma, bo oparta, tak jak to miało pierwotnie miejsce, na kalendarzu księżycowym.
Do tradycji należy już to, że w buddyjskie święto zmarłych rozpalane są ognie. Od tych małych w latarniach puszczany z nurtem rzeki, które mają pomóc duchom przodków w powrocie do krainy zmarłych, poprzez duże latarnie przy świątyniach, po ogniska i nocne pokazy fajerwerków. Wykonywany jest też Bon Odori, czyli taniec, który z jednej strony ma przywitać duchy przodków odwiedzających w te dni rodzinne strony z drugiej upamiętnić radość Mokurena. Sama forma jak i warstwa muzyczna jest różna w zależności od regionu.
Mimo, że samo święto ma korzenie buddyjskie to, jak to często w japońskim synkretycznym podejściu do religii ma miejsce, wpływa również na Shintoizm. To właśnie w Obon Mantoro drugi raz w roku zapalane są tysiące latarni wotywnych w Kasuga Taisha w Narze (pierwszy raz ma miejsce w Sestubun Mantoro, czyli drugiego i trzeciego lutego).