Dzisiaj wyjątkowo, bo historia nie będzie zilustrowana żadną fotografią popełnioną przeze mnie, za to sięgnę po ilustrację z książki, która towarzyszy moim dzieciom od kilku lat.
桃太郎, Momotarō, jest, obok Issunbōshiego i Kintarō, jedną z najbardziej znanych postaci z ludowych opowieści, które powstały na wyspach japońskich. Historia pojawia się pierwotnie prawdopodobnie w okresie Edo i występuje w kilku wariantach. Pomijając jednak pewne różnice zawsze opowiada o losach chłopca zesłanego parze staruszków przez bogów we wnętrzu wielkiej brzoskwini. Oczywiście od tego owocu pochodzi też imię bohatera, bo 桃 (momo) to nic innego jak brzoskwinia. Chłopiec dorasta szybko, jest silny, dzielny, mądry i piękny. Nic więc dziwnego, że pisany mu jest wyjątkowy los. Wyrusza do kraju demonów na wyspie Megijima (女木島) żeby przywrócić spokój w rodzinnej krainie przez nie nękanej. Po drodze dzięki swojemu dobremu sercu i hojności zdobywa trzech przyjaciół i zarazem towarzyszy broni w postaci psa, małpy i bażanta. Jak łatwo się domyślić wyprawa kończy się pełnym sukcesem, król demonów obiecuje więcej nie rozrabiać i obdarowuje zwycięzców skarbami. Momotarō wraz z pozostałą trójką bohaterów wraca w rodzinne strony i żyją wszyscy długo i szczęśliwie.
Dlaczego przywołałem tą historię dzisiaj? Powód jest prosty. W Japonii właśnie zaczął się rok małpy, której spryt, ale i lojalność, odgrywa zasadniczą rolę w przytoczonej opowieści. Życzę Wam, aby zaczynający się właśnie rok był pełen sukcesów i radości. Niech nie opuszcza Was inwencja, a wszelkie inwestycje przyniosą jak największy zwrot. W końcu to rok małpy 😉
„ももたろう -The Adventure of Momotaro, the Peach Boy”, © 1993, 1996 Kodansha. Ilustracje Ioe Saito, tłumaczenie na język angielski Ralph F. McCarthy, 48 stron.