Akcja – reakcja. Aparat z torby i, voila! Fotografia, którą ja poczyniłem powinna być potraktowana jako swoisty żart, zabawa tylko. Rodzaj niewinnej dyskusji ze wspomnianym dziełem, choć przyznać jednak trzeba, że obraz uwieczniony przeze mnie ma z nim pewne cechy wspólne. I tam i tu jest kompozycja, którą można by określić mianem pasiastej, w obu wypadkach coś płynie, tam wielka i majestatyczna rzeka, u mnie droga pierwszej kolejności odśnieżania (może to moje subiektywne wrażenie, ale wydaje mi się, że nawet są na niej lepsze fale niż u Gurskyego), całość dopełnia roślinność, strzyżona, lub nie, trawa, a w moim przypadku nawet kukurydza. Ponieważ nie przepadam za ingerencjami w zarejestrowany obraz w stopniu większym niż wyplamkowanie i korekta ekspozycji, tudzież kontrastów, nie ugładziłem chmur i nie przystrzygłem drzew, dlatego całość lekko leci optycznie na lewo i zapewne nikt nie będzie zainteresowany zakupem nawet za 43 grosze (po kosztach) za format 10×15.
Swoją drogą odsyłam tutaj w celu zapoznania się z listą dziesięciu najdrożej sprzedanych fotografii i odpowiedzeniu sobie samemu z ręką na sercu ile z nich znanych było Wam wcześniej i jaka część z nich Wam się podoba.