Nie będzie długiego wywodu. Praca przeszkodziła i mogłem być tylko dzień. Było warto. Następnym razem z chęcią spędzę dwa dni. Dużo wystawców, sympatyczna atmosfera, sporo cosplayerów. To czego mi osobiście brakowało to koncerty, warsztaty i prelekcje. Nie da się ukryć, że są to rzeczy, które zasadniczo nie wpisują się w konwencję targów, dlatego niekoniecznie powinienem narzekać na ich brak. Były za to spotkania z autorami. Kto wie, może w przyszłości oferta zostanie poszerzona, a WTFy przekształcą się w konwent „pełną gębą”. Potencjał wygląda, że jest.