Wszechświaty równoległe istnieją. Można tego doświadczyć jadąc do Japonii. To tam wchodząc w boczne uliczki, schodząc z drogi, którą podąża większość, a już na pewno wszyscy turyści, istnieje szansa na skok do innej rzeczywistości. Tak oto obok jednej z głównych arterii Tokio, w zalanym morzem świateł Shinjuku, biegnie zygzakiem, tonąca w mroku, wąziutka uliczka, na której działają, jedna za drugą, izakaya’e. Lokaliki te ozdobione czerwonymi latarniami i tłumnie oblegane przez rozbawionych, czy to za sprawą dobrego towarzystwa, czy też spożywanego alkoholu, Japończyków kuszą tanim sake i wyjątkowymi zakąskami. Grzech nie skorzystać, problem może być tylko jeden – znalezienie wolnego miejsca.